Oj, stanowczo dawno tu nie pisałam. Może dlatego, że nie miałam w sumie co? A może dlatego, ze byłam u Ciebie nie dawno. A może też w końcu dlatego, że zapomniałam... Myślę, że pisząc tu za chwilę będziesz większość wiedział.
Nie pamiętam na czym ostatnią notkę skończyłam. Zacznę więc może nie po kolei.
- Piłka nożna - przełamałam się. Gdy pierwszy raz zagrałam z chłopakami nie wiedziałam, że potrafię jeszcze uderzyć piłkę. Zapamiętam to na pewno do końca życia, bo tego nie da się zapomnieć. Tym bardziej (powiem to może mało skromnie), że całkiem nieźle mi szło! ;D Nie dawno były zawody w nogę właśnie, tylko, ze na hali. Wiadomo, śnieg na dworzu uniemożliwił grę na boisku przyszkolnym. Zawody rozegrane zostały w B. i trudno by było nie stwierdzić, że z jednej strony chciałam tam jechać, żeby go zobaczyć, żeby przede wszystkim on zobaczył, co stracił, jak gram etc. Ale z drugiej strony też nie chciałam, żeby mnie widział. Oczywiście pierwszy raz jak go zobaczyłam, to nie poznałam go, ale byłam prawie pewna, że to a pewno M. I tak też było. Ukryłam się za dziewczynami w kącie, siedziałam na schodach, było spoko. To ja miałam punkt widokowy, nie on. Później rozpisywał nam zespoły. Też nie mogłyśmy lepiej chyba trafić -.- Byłyśmy w grupie z drużyną, która zajęła 2 i 4 miejsce. W sumie to nic, ale to one wyszły z grupy, a my lałyśmy się o 5. No i to 5 zostało po stanie 5:0 ;) W tym 2 moje branki i 2 asysty ;)
- Faceci - faceci to idioci, z pewnością mogę to tu i teraz powiedzieć. Nie chcę Cię obrażać, Ty byłeś wyjątkowym facetem, ale, zaliczasz się niestety do tego gatunku :p Po pierwsze D. Nie wiem, na prawdę nie wiem co się z nim dzieje, co do mnie ma, z czym pije. Był dla mnie prawdziwym przyjacielem, a teraz unika mnie jak ognia. Brawo ogierze. Pocieszam się tym faktem, ze nie tylko do mnie się nie odzywa. Wiem, nie powinnam tak mówić, ale mimo wszystko pocieszam się tym. Później M2. Ooo... Tego człowieka kompletnie nie rozumiem. Wygórowane ambicje ma chłopak i może dobrze. Idź sobie na to UW czy na UJ jak się dostaniesz i nie zawracaj mi tyłka nędzny poecino z wygórowanym ego. O M. nie muszę wspominać. Wspomniałam już o nim przy okazji piłki nożnej. Czasem tylko tęsknię za tym, co było. Za nimi tęsknię. Ale wtedy idę do M. albo S., przytulam się i jest mi lepiej. Na prawdę nie ma to jak zwierzę :) Z D. dużo mnie łączyło. Dużo, niż dużo. Z M. mały był epizod i czy chcę to tego wracać, chyba nie, bo wiem że on nie chce. Z M2 nic nawet nie było. Do niczego nie doszło - cieszę się tez w sumie z tego. Po co być w związku z osobą, do której nic się nie czuje i jest się z nią na siłę, 'bo przydałoby się kogoś mieć?' Bez sensu.
- Fotografia - zajęłam 3 msc. w szkolnym konkursie fotograficznym i jestem z siebie dumna! a raczej jestem dumna ze swojego C. i wróbla ze zdjęcia ;)
- Gimnastyka - w tym roku nie szykuję się na zawody. W tym roku nie ma zawodów -.- Ale to nic! Organizuję z p. K. szkolne zawody. Któregoś dnia się odbędą, mam nadzieję, że będą tylko chętne osoby ;)
Na prawdę. Jesteś mi potrzebny tu i teraz. nie wiem, czuję, ze coś się od dłuższego czasu we mnie wypala. Coraz częściej czuje się tak stara, że chodzić nie mogę. Dopada mnie kryzys wieku średniego? Śmieję się, ale czuję, że tak jest. Mam nadzieję, że długo już to nie będzie trwało i znajdę wszystko, czego w życiu szukam :)
Chyba muszę mniej spać, żebyś rzadziej mi się śniła...